Geoblog.pl    pawelkaminski    Podróże    w stronę słońca    w stronę słońca
Zwiń mapę
2014
17
lis

w stronę słońca

 
Meksyk
Meksyk, Tulum
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1035 km
 
Z Palenque do Meridy jedziemy autobusem nocnym. Z Chiapas wkraczamy na teren Yucatan, gdzie kolonialne miasta mieszają się z ruinami majów, poddziemnymi rezerwuarami wodnymi (cenotes) i skąpanych w słońcu plaż zatoki Kraibskiej. Do Meridy dojeżdżamy nad ranem. Coś zjedliśmy dzień wcześniej i nie czujemy się zbyt dobrze. Do tego hostel, który jest opisany w przewodniku nie istnieje. W około są inne oferujące pokoje na godziny. My potrzebujemy na cały dzień i to szybko, ze stałym dostępem do łazienki. Jest czysto, reszta jest nieistotna. Od tąd jeździmy wszędzie z własną rolką papieru toaletowego i z czymś na biegunkę. Chociaż autobus nocny mógłby być lepiej wyposażony. Trochę współczujemy pasażerom siedzącym obok łazienki - mamy nadzieję, że mocno spali. Do tego klimatyzacja była włączona na chłodzenie przez całą drogę, myśleliśmy że zamarzniemy. Kierowca nie chciał się zgodzić na zminę ustawień. Widać klimatyzacja to wyznacznik luksusu.

Nie widzieliśmy za dużo Meridy, kolejnego dnia przeszliśmy się trochę dookoła głównego placu. Ładnie.

Następnym miejscem na naszej trasie jest Valladoid. Małe miasteczko z doskonałym hostelem dla backpackersów - Candeliera. Głównym atutem miasta to bliska odległość do Chichen-Itza i 3 cenotes w odległości 20 minut od centrum. Rezygnujemy z oglądania ruin zwanych złośliwie chcichen pizza, ze względu na masę turystów przyjeżdżających z pobliskiego Cancun. Cena też jest zaporowa.

Za to wstęp do cenotes (zwanych DZITNUP) jest dużo tańszy niż w okolicach Tulum i nie ma tyle zwiedzających. Cenotes to naturalne zbiorniki wodne, znajdujące się zazwyczaj w jaskiniach. Uznawane były przez lokalne społeczności jako miejsca święte. Dziś są niezłą atrakcją turystyczną. Nie mogliśmy sobie odmówić tej przyjemności, zwłaszcza, że dzień był pochmurny, w zimnej jaskini rozebraliśmy wiedząc co nas czeka i wskoczyliśmy do jeszcze zimniejszej wody. Było warto. Pływając podziwialiśmy jak światło wpada przez jedną z dziur w sklepieniu jaskini do środka odbijając się od wody. Cenotes robią wrażenie nawet jak pada :)

OK. koniec z obijaniem się, żołądki w porządku dojeżdżamy do Tulum. Ponoć jeszcze 4 lata temu były tu tylko 4 hostele na krzyż, ale dziś to miasto pełne jest małych i wielkich ośrodków wypoczynkowych. My zostajemy w hostelu Sheck w centrum miasta. Nie stać nas na bungalow na plaży. Z centrum nad morze jedzie się pół godziny rowerem. Rowery ledwo jadą ale cieszymy się, że je mamy, bardzo ułatwiają poruszanie się pomiędzy plażą, a naszym hostelem czy sklepami w głębi miasta.

Tulum słynie też z ruin czegoś w rodzaju fortecy nad samym brzegiem. Jest to duża atrakcja turystyczna, ale warto ją zobaczyć, ze względu na bajkową scenerię. Biały piasek, szmaragdowe morze i wieże z kamienia na urwiskach wchodzących w wodę. Najlepiej być tam zaraz po otwarciu kas, przed większymi grupami z okolicznych hoteli.

A teraz plaże, trzeba sobie trochę dogodzić - czekaliśmy na to cały rok! W okolicach Tulum (oprócz tej przy mieście) co paręnaście kilometrów jest miasteczko z plażą. My wybraliśmy się do Akumal, co oznacza w języku Majów "miejsce żółwi". I rzeczywiście tak jest. Wystarczy wypłynąć z rurką i maską kilka metrów od brzegu, aby zobaczyć kilka żółwi czy płaszczki. Niestety Akumal to okoliczna atrakcja numer jeden, tutaj się płaci w dolarach, a nie w peso. A największą plagą są głośne grupy turystów, które w kamizelkach przeczesują wodę, podążając za przewodnikiem, strasząc biedne zwierzęta. Pozostałe 2 dni zostajemy już w samym Tulum. plaża ma wszystko co mieć powinna - np. bary nad brzegiem i odpowiednią ilość palm. Dobrze spędzone 3 dni. Ostatniej nocy jedziemy autobusem do Belize City. Tak znów nocą i znów w chłodzie, ale już bez rzygania.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
mirka66
mirka66 - 2015-08-24 21:53
Kolor wody i te chmury .... niesamowite.
 
 
pawelkaminski
paweł kamiński
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 25 wpisów25 5 komentarzy5 98 zdjęć98 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
05.10.2013 - 15.10.2013
 
 
05.10.2015 - 23.10.2015
 
 
08.11.2014 - 07.12.2014